Eksperci kredytowi nie mają łatwego życia z klientami zgłaszającymi się po rozwiązania finansowe. Rynek jest pełen roszczeniowych osób, co widać ostatnimi laty. Do tego dochodzę specyficzne regulacje ze strony Państwa.
W obecnej sytuacji wśród klientów chóralnie został podjęty temat stałego oprocentowania na kredyt hipoteczny. To rozwiązania funkcjonujące w innych krajach europejskich pozwala klientowi zamrozić sobie wysokość stopy na 5 a w niektórych ofertach nawet na 7 lat.
Jednak czy to rozwiązanie jest wstanie ułaskawić klientów? Niekoniecznie. Choć dziś stopy idą w górę, to Prezes KNF Adam Glapiński prognozuje, że mogą one zacząć spadać w IV kwartale 2023. Te półtora roku będą kluczowe dla rynku pod tym kątem, co też przełoży się na budowanie wyobrażenia wśród klientów o tym, co dla nich może być korzystniejsze.
Niestety nikt też nie może w stu procentach przewidzieć przyszłości. Jeśli dzisiejsza prognoza prezesa KNF jest tylko mrzonką, to stałe oprocentowanie przy kredytach może okazać się zbawienne. Natomiast jeśli zacznie spadać w wyraźny sposób, to ponownie odezwą się w społeczeństwie głosy mówiące o „nabijaniu klientów w butelkę”. Ponownie klienci będą szukać dróg prawnych aby uwolnić się od swoich zobowiązań i wymuszać korzystnych działań ze strony banków czy administracji publicznej.
Klienci tak będą się zachowywać, gdyż spora ich grupa zawsze będzie pod dużą finansową presją. Zaciągnięte zobowiązania są zazwyczaj maksymalne i to na potrzeby podstawowe. Gwałtowne ruchy na rynku burzą życie setek gospodarstw domowych, które w takim znoju były budowane.