Ostatnie miesiące nie oszczędzają kredytobiorców i osób marzących o własnym mieszkaniu. Systematyczny wzrost stóp procentowych oraz wprowadzenie nowych zaostrzonych zaleceń KNF spowodowały, że zdolność kredytowa w kraju dramatycznie spadła. Oznacza to, że w tym roku banki pożyczą nam niemal połowę mniej niż w ubiegłym. Dla wielu osób oznacza to koniec marzeń o własnych „czterech kątach”.
Stopy procentowe systematycznie rosną od października 2021 roku. Dodatkowo trzeba się zmierzyć z inflacją i wzrostem cen za gaz i energię. Ostatnio Rada Polityki Pieniężnej już po raz siódmy z rzędu podniosła stopy procentowe, tym razem o 1 pkt proc., a w efekcie stopa referencyjna wzrosła do 4,5 proc. w skali rocznej.
Skala podwyżki jest także szokiem dla analityków, którzy szacowali wzrost stóp procentowych o 0,5 pkt proc., a niektórzy o 0,75 pkt proc. Rada zdecydowała się jednak na dużo radykalniejszy krok. Jest to próba ratowania sytuacji w czasach dwucyfrowej inflacji.
Jest to bardzo niekorzystny zbiór informacji dla osób, które w tym roku chciały starać się o kredyt hipoteczny na zakup mieszkania lub domu, gdyż kredyty są teraz zdecydowanie droższe. Jak wskazują analizy od września ubiegłego roku zdolność kredytowa Polaków spadła średnio o 30 proc. Ponadto od 1 kwietnia weszły nowe rekomendacje KNF, które jeszcze bardziej utrudnią staranie o kredyt. Obecnie będzie trzeba zarabiać sporo więcej, aby bank udzielił kredytu. W praktyce będzie to wiązało się z możliwością zaciągnięcia niższego zobowiązania lub nawet spotkanie się z odmową, mimo wcześniejszych niezłych rokowań.