Rynek przeżywa prawdziwe oblężenie jeśli chodzi o kredyty hipoteczne. Jak wskazują dane entuzjazm w tym temacie nie powinien jeszcze upadać wśród konsumentów. Jest to naprawdę miła odmiana dla bankowców. Zaledwie rok temu wszystko znajdowało się pod wielką niewiadomą. Najgorsze statystyki przypadały na kwiecień i maj. Epidemia w zakresie preferencji kredytowych ma znowu coraz mniej do powiedzenia. Strach ustąpił miejsca rozważnej ostrożności.
Niezależnie jaka jest sytuacja na świecie, w zarządzaniu finansami musimy zawsze mimo wszystko kierować się rozsądkiem i myśleć długofalowo. Dziś mamy wyjątkowo tanie kredyty i staramy się wszyscy na tym skorzystać w zależności od potrzeb i możliwości.
Jednak należy być wyjątkowo czujnym, gdyż przyjdzie moment wzrostu kosztów związanych z posiadaniem kredytu. Nie ma takiej możliwości, aby Rada Polityki Pieniężnej utrzymywała ciągle stopę procentową na tak niskim poziomie. Sytuacja ta powinna najbardziej interesować właścicieli kredytów na wiele lat. W tym i przyszłym roku posiadając zobowiązanie na 25 lat i płacąc miesięczną ratę w wysokości 1400 zł nie musimy się obawiać zmian. Natomiast już za dwa lata kwota raty bardzo prawdopodobnie wzrośnie już o 100 zł. Do roku 2031 według dzisiejszych prognoz będziemy za kredyt hipoteczny płacić średnio 300 – 400 zł więcej, niż dziś.
Ważną sprawą będzie w tym samym czasie wzrost wynagrodzenia. NBP analizuje na obecną chwilę wzrost płac na lata 2021-2023 nawet do 7,5 procenta. Najlepszym rozwiązaniem na tę sytuację już dziś będzie rozsądne zarządzanie domowym budżetem.